Jakiś czas temu pisałam o pokonywaniu własnych słabości . Dzisiaj tej mój wpis wrócił do mnie ze zdwojoną siłą. Czytaliście mój wpis o Lucy, super youtuberce uczącej angielskiego ? Naprawdę namieszała mi w głowie. Po niej obejrzałam jeszcze kilku youtuberów i... dojrzałam do tego, by angielskiego uczyć się po angielsku. Z racji tego, że młoda nie jestem, za to skrzywiona szkolną edukacją aż nadto, mam gdzieś wewnętrzne lęki, czy oby na pewno to się uda? Pomyślałam jednak - co ryzykujesz? Sama widzisz, że to co robisz obecnie posuwa Cię do przodu bardzo powoli. Ja wiem, że osoby, które uczą się angielskiego -naście, czy -dziesiąt lat stwierdzą: o co ci chodzi? Zrobiłaś naprawdę duże postępy. Sama pamiętam, że jakieś 3 lata temu słowo government wydawało mi się mega trudne i mówiłam mojemu korepetytorowi, że chyba nigdy go nie zapamiętam. Teraz samej chce mi się z tego śmiać. Jeszcze kilka miesięcy temu nie otworzyłam ust, by powiedzieć coś po angielsku (nie licząc stanu po zażyciu ;