Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

English grammar in Use

 Czy Wy też macie alergię na gramatykę? Gdy tylko zaczynam słuchać określenia typu: przymiotnik, przysłówek, dopełnienie, druga osoba, piąta osoba ;) - mam wrażenie, że natychmiast mój mózg się blokuje i nie przyswaja informacji. No cóż... Nauka angielskiego ma kojarzyć się z przyjemnością, a w momencie kiedy kojarzy Ci się z najciemniejszymi stronami szkolnictwa, to przestaje być miłe. Ze wszystkich sił staram się tak uczyć angielskiego, by unikać tych wszystkich skomplikowanych definicji gramatycznych. Zresztą, skoro głównym powodem nauki języka jest konwersacja - nikt nas ze znajomości definicji gramatycznych odpytywał nie będzie. Dzieci mówią, choć nie wiedzą co to gramatyka, dorośli (tacy jak ja np.) też dawno zapomnieli jak się nazywają konstrukcje językowe, a nie przeszkadza im to w sprawnym posługiwaniu się językiem. Mówiąc nie zastanawiasz się nad tym jak się każdy z wyrazów nazywa, w jakim jest przypadku, czy osobie itd. To samo chciałabym uzyskać w języku angielskim, by ca

Fałszywi przyjaciele

Dość istotnym elementem w oswajaniu języka obcego jest poznanie, tzw. fałszywych przyjaciół . Fałszywy przyjaciel, to takie słówko, które brzmi podobnie do jakiegoś w twoim ojczystym języku, ale oznacza zupełnie co innego, np.: dress . Po angielsku oznacza m.in. sukienkę , bądź samą czynność ubierania się, a po polsku? Po prostu dres . Dres po angielsku, to  tracksuit , chyba, że mamy na myśli dresiarza, to ewentualnie ned lub lad , w zależności z jakiego slangu skorzystamy ;). Marcin Mordka z SuperMemo fajnie opowiada o najpopularniejszych fałszywych przyjaciołach: Oczywiście nie można popadać w paranoję i bać się każdego słówka, ale na wszelki wypadek polecałabym zasadę ograniczonego zaufania do naszej intuicji, czyli w 100% to ufamy tylko słówkom, które na pewno znamy. A, że w paranoję łatwo popaść pokazuje filmik Arleny Witt: Cały filmik można podsumować: nic nie jest takie jakie wygląda ;). Cytując klasyka:  Defend me from my friends; I can defend myself from

English tenses challenge part 3

Kolejny etap w wyzwaniu "20 dni - czasy angielskie raz na zawsze" oznaczony był * jako czas dla bardziej dociekliwych, z uwagi na to, że nie używa się go na co dzień. Jaki to czas? PERFECT FUTURE Sami przyznacie, że czas przyszły dokonany brzmi dziwnie ;) Mówi on o wydarzeniach, które zakończą się w przyszłości, ale wcześniej niż jeszcze inna czynność zostanie zakończona. Tworzy się go: podmiot + will + have + czasownik w III formie Np.: By the time she gets ready, the bus will have left . (Zanim ona będzie gotowa autobus odjedzie.  - przykład ze strony  Szlifuj swój angielski ;) ) Ponieważ nawet w komentarzach na necie zgłębiając ten język przeczytałam, że sami Anglicy nie do końca czasem wiedzą o co w nim chodzi - postanowiłam nie zaprzątać sobie nim na razie głowy. Tak więc wszystkie czasy Perfect Simple mam już za sobą. Poznałam/przypomniałam: PERFECT PAST PERFECT PRESENT PERFECT FUTURE podmiot+had+III forma czasownika podmiot+have/has+III forma czas

Moja pierwsza książka po angielsku

Swoją przygodę z czytaniem po angielsku chciałam zacząć bardziej ambitnie. Jednak ilość "mądrych słówek", wymyślnych przenośni i innych środków językowych powodowała, że po pierwszych dwóch stronach stwierdzałam, że częstotliwość korzystania ze słownika, a także (nie)umiejętność zrozumienia całości, mimo znajomości poszczególnych wyrazów, zabija całą przyjemność czytania. Marzyło mi się, by czytanie, choć trochę przypominało to w języku polskim. Bym nie musiała co chwilę tłumaczyć i w zasadzie skupiać się głównie na tym. Z tego względu NIE POLECAM na początek ambitnych książek. Ich autorzy używają zbyt dużo różnych środków artystycznych, które dla raczkujących anglistów mogą być niestrawialne. Już byłam bliska poddania się i stwierdzenia: "nie, Mycha, jesteś zbyt słaba w angielskim, by czytać książki, weź poucz się może trochę słówek, albo coś, bo na razie to strata czasu i żadna przyjemność", gdy trafiłam na książkę z serii harlequino-podobnych. Tak wiem, dla męż

English tenses challenge part 2

Wczoraj rozpoczęłam wyzwanie 20 dni z czasami angielskimi . Nie, nie mam problemu z liczeniem, opuściłam dzień 1. Już tłumaczę dlaczego: otóż jakiś czas temu natknęłam się na English six-pack (być może zrobię o tym odrębny wpis), jednak six-pack to był początek i tego typu zestawienia przeglądałam i badałam wielokrotnie, dlatego uznałam, że ten dzień mam już zaliczony ;). Dzisiaj dzień 3: PAST PERFECT. Jest to czas przeszły dokonany, opisuje czynność, która zakończyła się zanim rozpoczęła się inna czynność przeszła. Czasem nazywa się go także czasem zaprzeszłym. Opis dość skomplikowany jak dla kogoś kto czasy edukacji ma już dawno za sobą ;). Lepiej zobaczmy to na przykładzie. I had met him before you introduced us. (Poznałam go zanim nas sobie przedstawiłeś.) Ponieważ czynność przedstawiania się już się zakończyła, a my chcemy podkreślić, że sam proces poznania nastąpił jeszcze wcześniej, to jest idealny moment by użyć czasu Past Perfect. Do tego właśnie służy. Jak się go tw

English tenses challenge part 1

Natknęłam się na bloga "Języki i podróże". Polecam, zachęcam... i podjęłam to  wyzwanie. Jakże inne mają podejście do nauki. Szukam sposobu na usystematyzowanie swojej wiedzy - może to jest sposób? Dzisiaj wyzwanie dzień drugi - czas PERFECT PRESENT.