Zazwyczaj ludzie patrząc z boku na osoby, które osiągnęły jakikolwiek sukces, potrafią im tylko zazdrościć. Nie widzą całej pracy, które te osoby włożyły w to co osiągnęły. W czasie, gdy my leżeliśmy na kanapie lub w jakikolwiek sposób marnowaliśmy swój czas - te osoby ciężko pracowały.
Niestety, człowiek z natury jest osobą leniwą. Rozwój osobisty to codzienna walka z tą niewygodną cechą. W każdej chwili musimy ją w sobie zwalczać. Jak to kiedyś śpiewał zespół Feel: musimy pokonywać siebie:
Niestety, człowiek z natury jest osobą leniwą. Rozwój osobisty to codzienna walka z tą niewygodną cechą. W każdej chwili musimy ją w sobie zwalczać. Jak to kiedyś śpiewał zespół Feel: musimy pokonywać siebie:
Przyznam szczerze, że sama każdego dnia przechodzę taką walkę: "nie chce mi się iść na trening", "jejku, znów zakuwać te słówka". To akurat najczęstsze walki jakie toczę każdego dnia. Jednak warto! Każda bitwa, w której moje lenistwo przegrało powoduje, że się rozwijam, czy to fizycznie, czy umysłowo. Później widzę, że moje ciało zmienia się na plus, albo coraz łatwiej mi rozmawiać w języku angielskim (mój native na każdej lekcji chwali mnie, że robię duże postępy). To wszystko powoduje, że zapominam o tym ile kosztowało mnie to wyrzeczeń, zapominam o tym jak walczyłam sama ze sobą o każdą godzinę ćwiczeń, o każdy trening, czy lekcję angielskiego.
Pocieszające jest to, że im więcej takich bitew stoczymy, tym mniej się ich pojawia. Pewne zachowania stają się dla nas nawykiem. Zupełnie naturalne zaczyna być, że zasiadam do biurka i przerabiam kolejne lekcje, czy zakuwam kolejną porcję słówek. Zupełnie naturalne zaczyna być to, że ubieram się w sportowy strój i idę na trening. Duma z samej siebie jest najlepszą nagrodą!
Chcesz coś osiągnąć? Pokonaj siebie! Walcz o to! Obierz cel i dąż do jego osiągnięcia! Nie tłumacz w żaden sposób swojego lenistwa, nie szukaj wymówek. Możesz, naprawdę! Dla mnie to, że ja zaczęłam mówić po angielsku jest najlepszym dowodem na to, że można osiągnąć wszystko. Tylko ja sama i moi najbliżsi wiedzą jaki stan przedzawałowy miałam, kiedy miałam powiedzieć nawet zwykłe "yes". Ale mówię. Pewnie, że nie jestem jeszcze mega mówcą, ale mówię! Pokonałam siebie i jedną ze swoich największych słabości. Można? Pewnie, że można.
I pamiętaj o jednym: nigdy nie zatrzymuj się w drodze. Nie można spocząć na laurach. Osiągnięcie jakiegoś sukcesu jest tylko jednym z etapów. Postaw sobie kolejny cel. Gdy zatrzymasz się, to automatycznie cofasz. Kondycja spada, słówka wypadają z głowy i cały trud, który włożyłeś w swój rozwój gdzieś zaczyna się rozmywać. Nie dopuść do tego! Idź dalej!
Jeśli jesteś na etapie, że właśnie odpuściłeś, masz krótszą lub dłuższą przerwę w drodze do swojego celu to mam dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Zła jest taka, że, jak pisałam wyżej - cofnąłeś się. Tego chyba jednak nie muszę Ci pisać. Sam to czujesz. Dobra wiadomość jest taka, że łatwiej będzie Ci wrócić do etapu na którym przerwałeś. Mięśnie mają swoją pamięć i dużo szybciej do formy dochodzą osoby, które kiedyś już ćwiczyły, niż takie, które dopiero zaczynają. Tak samo z językiem, łatwiej mózgowi wykopać coś co już znał, niż nauczyć się czegoś nowego. Także nie czekaj, tylko wróć na ring! Pokonaj siebie i walcz! Walcz o siebie i swój rozwój! Zobaczysz sam ile satysfakcji i szczęścia dostaniesz w zamian! Naprawdę warto!
Nigdy nie jest za późno na rozwój, pamiętasz 81letnią Ruth o której pisałam na moim facebooku?
I na koniec myśl do zapamiętania:
Have a nice day! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz